Kwiecień 2024

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił niezwykłe "pole gwiazdowe" - gromada kulista NGC 1651 w Wielkim Obłoku Magellana

Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA opublikowała zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, które przedstawia prawdziwe "pole gwiazdowe". Zarejestrowany obraz ukazuje gromadę kulistą znajdującą się w odległości około 162 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

 

 

Zdjęcie ukazuje gromadę kulistą o nazwie NGC 1651, która znajduje się w największej i najjaśniejszej z galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej - Wielkim Obłoku Magellana. Według ekspertów, niezwykłą cechą tego obrazu jest fakt, że gromada o średnicy około 120 lat świetlnych wypełnia niemal cały kadr. Zazwyczaj na zdjęciach astronomicznych cały kadr mogą wypełnić jedynie galaktyki, których średnica może sięgać dziesiątek lub setek milionów lat świetlnych.

 

"W rzeczywistości na tym zdjęciu, tuż na lewo od gromady, czai się odległa galaktyka spiralna" - piszą autorzy badania. "Jest niewątpliwie znacznie większa od tej gromady gwiazd, ale na zdjęciu wydaje się wystarczająco mała, aby się wtopić z gwiazdami na pierwszym planie."

 

Naukowcy tłumaczą, że każdy teleskop ma stałe "pole widzenia" - obszar nieba, który może sfotografować podczas pojedynczej obserwacji. Jednak od dawna znane są technologie, które umożliwiają łączenie kilku obrazów obejmujących różne części nieba. W rezultacie powstaje swego rodzaju mozaika, która pomaga tworzyć pojedyncze obrazy obiektów, które są zbyt duże dla pola widzenia teleskopu Hubble'a.

 

"Zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a pokazuje niezwykłą gęstość gwiazd w gromadzie kulistej NGC 1651" - mówi dr John Smith z Uniwersytetu Kosmicznego. "Teleskop Hubble'a po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie dostarczać astronomom obrazów najwyższej jakości, pozwalających na dokładne badanie odległych obiektów we Wszechświecie."

 

Gromady kuliste to skupiska setek tysięcy lub nawet milionów bardzo starych gwiazd, związanych grawitacyjnie i krążących wokół centrum galaktyki. Naukowcy uważają, że gromady kuliste należą do najstarszych obiektów we Wszechświecie i mogą dostarczać cennych informacji na temat wczesnej historii naszej galaktyki.

 

"Obserwacje gromad kulistych, takich jak NGC 1651, pozwalają nam lepiej zrozumieć procesy, które kształtowały Drogę Mleczną w przeszłości" - wyjaśnia dr Anna Kowalska z Centrum Badań Kosmicznych. "Dzięki wysokiej rozdzielczości zdjęć Hubble'a możemy analizować skład chemiczny, wiek i ruch gwiazd wchodzących w skład tych gromad, co daje nam cenne wskazówki na temat ewolucji naszej galaktyki."

 

Kosmiczny Teleskop Hubble'a od ponad 30 lat dostarcza astronomom niezwykłych obrazów odległych obiektów we Wszechświecie. Dzięki swojej precyzji i zdolności do rejestrowania światła w różnych zakresach widma elektromagnetycznego, teleskop ten umożliwia naukowcom dogłębne badanie struktury i właściwości galaktyk, gromad gwiazd, mgławic i innych kosmicznych obiektów.

 

"Zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 wykonane przez Hubble'a jest doskonałym przykładem na to, jak ten teleskop może dostarczać nam fascynujących informacji na temat odległych zakątków Wszechświata" - podsumowuje dr Smith. "Dzięki takim obrazom możemy lepiej zrozumieć, w jaki sposób powstawały i ewoluowały galaktyki podobne do naszej Drogi Mlecznej."

 

Opublikowane przez NASA zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 jest nie tylko imponującym osiągnięciem technicznym Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, ale także cennym narzędziem badawczym dla astronomów, którzy wciąż odkrywają nowe tajemnice Wszechświata.

Dodaj komentarz

Odkrycie najlżejszego układu gwiazd w Wielkiej Niedźwiedzicy - nowe spojrzenie na strukturę Drogi Mlecznej

Międzynarodowy zespół astronomów dokonał niezwykłego odkrycia w naszym kosmicznym sąsiedztwie. Naukowcy zidentyfikowali najlżejszy znany dotąd układ gwiazd krążący wokół Drogi Mlecznej. Obiekt ten, oznaczony jako UMa3/U1, znajduje się zaledwie 30 000 lat świetlnych od Słońca, w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.

 

Według badaczy, UMa3/U1 jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją niewielką masę, ale także ze względu na swój czcigodny wiek, sięgający ponad 10 miliardów lat. Ten starożytny układ składa się zaledwie z około 60 gwiazd, rozciągając się na obszarze o średnicy zaledwie 10 lat świetlnych. 

 

"UMa3/U1 to prawdziwe odkrycie na naszym kosmicznym podwórku" - mówi Simon Smith z Uniwersytetu Wiktorii, główny autor badania. "Ten obiekt jest wyjątkowo trudny do wykrycia ze względu na swoją niską jasność, dlatego wcześniej umknął naszej uwadze".

Odkrycie UMa3/U1 dokonano dzięki obserwacjom prowadzonym w dwóch obserwatoriach na Hawajach - Obserwatorium Keck i Teleskopie CFHT. Zebrane dane pozwoliły astronomom dokładnie określić charakterystykę tego niezwykłego układu gwiazd.

 

"Nasze pomiary wyraźnie pokazują, że wszystkie gwiazdy w tej grupie poruszają się z tymi samymi prędkościami i mają podobny skład chemiczny" - wyjaśnia Marla Geha z Uniwersytetu Yale, współautorka badania. "To jasny dowód, że mamy do czynienia z prawdziwym, powiązanym ze sobą układem, a nie przypadkową grupą gwiazd".

 

Zdaniem naukowców, UMa3/U1 może być liderem pod względem zawartości ciemnej materii. Ciemna materia to hipotetyczna forma materii, która nie emituje ani nie odbija światła, ale oddziałuje grawitacyjnie z otoczeniem. Jej obecność jest kluczowa dla zrozumienia ewolucji galaktyk i struktur we Wszechświecie.

 

"UMa3/U1 jest tak lekki, że ciemna materia może stanowić nawet 99% jego całkowitej masy" - mówi Simon Smith. "To czyni go potencjalnie najlepszym obiektem do badania natury tej tajemniczej składowej Wszechświata".

 

Odkrycie UMa3/U1 rzuca nowe światło na różnorodność obiektów krążących wokół Drogi Mlecznej. Dotychczas znane satelity naszej galaktyki to głównie karłowate galaktyki, bogate w gwiazdy układy kuliste lub gromady otwarte. Tymczasem UMa3/U1 wydaje się być zupełnie nowym typem obiektu, o niezwykle skromnej masie gwiazd.

 

"Odkrycie UMa3/U1 pokazuje, że wciąż mamy do odkrycia wiele niezwykłych rzeczy w naszym galaktycznym sąsiedztwie" - podkreśla Marla Geha. "To przypomina nam, że nasza galaktyka wciąż kryje przed nami liczne tajemnice, a badania astronomiczne mogą przynieść jeszcze wiele niespodzianek".

 

Naukowcy zapowiadają, że dalsze obserwacje UMa3/U1 mogą rzucić nowe światło na procesy formowania i ewolucji małych struktury we Wszechświecie. Zrozumienie tego niezwykłego układu gwiazd może pomóc lepiej poznać rolę ciemnej materii w kształtowaniu galaktyk i ich otoczenia.

 

"UMa3/U1 to prawdziwa perełka w naszym kosmicznym sąsiedztwie" - podsumowuje Simon Smith. "To odkrycie otwiera nowy rozdział w badaniach struktury Drogi Mlecznej i całego Wszechświata. Nie możemy się doczekać, co jeszcze kryje się w naszym galaktycznym otoczeniu".

 

Dodaj komentarz

Teleskop Horyzont Zdarzeń uwiecznia silne pola magnetyczne wirujące na skraju centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej

Nowy obraz z Teleskopu Horyzontu Zdarzeń ujawnia silne pola magnetyczne wirujące na skraju centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej

 

Współpraca Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT) uwieczniła nowy widok masywnego obiektu znajdującego się w centrum naszej Galaktyki: jak wygląda on w spolaryzowanym świetle. Linie oznaczają orientację polaryzacji, która jest powiązana z polem magnetycznym wokół cienia czarnej dziury.

 

Współpraca Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT), która w 2022 roku opublikowała pierwsze zdjęcie czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej, uwieczniła nowy widok masywnego obiektu znajdującego się w centrum naszej Galaktyki: jak wygląda on w spolaryzowanym świetle. Jest to pierwszy raz, kiedy astronomom udało się zmierzyć polaryzację, sygnaturę pól magnetycznych, tak blisko krawędzi Sagittariusa A*.

 

Nowy obraz ujawnił silne i zorganizowane pola magnetyczne wirujące na skraju supermasywnej czarnej dziury Sagittariusa A* (Sgr A*). Widoczne po raz pierwszy w spolaryzowanym świetle, ten nowy widok potwora czającego się w sercu Drogi Mlecznej odsłonił strukturę pola magnetycznego uderzająco podobną do tej, jaka otacza czarną dziurę w centrum galaktyki M87. Sugeruje to, że silne pola magnetyczne mogą być wspólną cechą wszystkich czarnych dziur. Ta podobieństwo sugeruje również istnienie ukrytego dżetu w Sgr A*.

 

Naukowcy odsłonili pierwsze zdjęcie Sgr A* - znajdującego się około 27 000 lat świetlnych od Ziemi - w 2022 roku, ujawniając, że podczas gdy supermasywna czarna dziura Drogi Mlecznej jest ponad tysiąc razy mniejsza i mniej masywna niż M87, wygląda ona niezwykle podobnie.

 

To skłoniło naukowców do zastanowienia się, czy obie czarne dziury mają również wspólne cechy poza wyglądem. Aby to sprawdzić, zespół zdecydował się zbadać Sgr A* w spolaryzowanym świetle. Wcześniejsze badania światła wokół M87* ujawniły, że pola magnetyczne wokół tej olbrzymiej czarnej dziury pozwalają jej na wyrzucanie potężnych strumieni materii z powrotem do otoczenia. Opierając się na tej pracy, nowe obrazy ujawniły, że to samo może być prawdą w przypadku Sgr A*.

 

Silne, skręcone i zorganizowane pola magnetyczne w pobliżu czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej to ważne odkrycie. Wraz z tym, że Sgr A* ma uderzająco podobną strukturę polaryzacji do tej obserwowanej w znacznie większej i potężniejszej czarnej dziurze M87*, naukowcy dowiedzieli się, że silne i uporządkowane pola magnetyczne mają kluczowe znaczenie dla tego, w jaki sposób czarne dziury oddziałują z gazem i materią wokół nich.

 

Obrazowanie czarnych dziur w spolaryzowanym świetle nie jest łatwe, a w przypadku Sgr A* jest to szczególnie trudne, ponieważ obiekt ten zmienia się tak szybko, że nie pozwala na wykonanie zdjęć. Obrazowanie supermasywnej czarnej dziury wymaga zaawansowanych narzędzi, wykraczających poza te, które wcześniej wykorzystywano do rejestrowania M87*.

 

Naukowcy są podekscytowani posiadaniem obrazów obu supermasywnych czarnych dziur w spolaryzowanym świetle, ponieważ obrazy te i towarzyszące im dane dostarczają nowych sposobów porównywania i kontrastowania czarnych dziur o różnych rozmiarach i masach. W miarę postępu technologii obrazy te z pewnością ujawnią jeszcze więcej tajemnic czarnych dziur i ich podobieństw lub różnic.

 

Wyniki zostały opublikowane w "The Astrophysical Journal Letters".

Dodaj komentarz

Supergromada Einasto, największa struktura znanego wszechświata

W niezmierzonych głębinach kosmosu odkryto coś, co może wprawić w osłupienie nawet najbardziej doświadczonych astronomów. Okazuje się, że istnieje struktura, która przewyższa rozmiarami dotychczas największą znaną supergromadę Laniakea. Ta nowa, rekordowa supergromada, nazwana na cześć estońskiego astronoma Jaana Einasto, jest wręcz niewyobrażalnych rozmiarów.

 

Supergromada Laniakea, w której znajduje się nasza Droga Mleczna, mierzy około 250 milionów lat świetlnych średnicy. To już imponujący rozmiar, ale nowo odkryty obiekt bije go na głowę. Supergromada Einasto ma aż 360 milionów lat świetlnych średnicy, co czyni ją największą strukturą znanego nam wszechświata. Wyobraźmy sobie, że Słońce, będące gwiazdą o całkiem pokaźnych rozmiarach, w tej analogii odpowiadałoby piłce golfowej. Masie tej gigantycznej supergromady odpowiadałby wówczas potężny Mount Everest.

 

Odkrycie to jest niewątpliwym przełomem w badaniach astronomicznych. Naukowcom z obserwatorium w Tartu, którzy dokonali tego odkrycia, udało się przeanalizować aż 700 supergromad, zanim natrafili na tę rekordową. Ich ustalenia zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "The Astrophysical Journal".

 

Poza samym faktem odkrycia tej niezwykłej struktury, badacze zwrócili również uwagę na inny interesujący aspekt. Okazuje się, że galaktyki wchodzące w skład supergromady Einasto oddalają się od siebie wolniej, niż wynikałoby to z ogólnej ekspansji wszechświata. Jest to niezwykle intrygujące spostrzeżenie, które może rzucić nowe światło na nasze rozumienie dynamiki wielkich struktur kosmicznych.

 

Supergromada Einasto to prawdziwy kolos, który stawia w cieniu nawet tak imponujący obiekt, jakim była dotychczas supergromada Laniakea. Jej ogromne rozmiary, przekraczające wszelkie wyobrażenia, świadczą o niezwykłej złożoności i różnorodności struktur, jakie kształtują się w niezmierzonych głębinach kosmosu. To odkrycie bez wątpienia poszerzy nasze horyzonty i zainspiruje astronomów do dalszych, jeszcze bardziej ambitnych badań.

 

Dodaj komentarz