Astronomowie narzekają na satelity

Image

Źródło: ZmianynaZiemi

Międzynarodowy zespół naukowców stwierdził, że orbitujące satelity zakłócają obserwacje kosmosu. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Nature Astronomy.

 

 

Naukowcy zauważyli, że w tej chwili mogą stosunkowo spokojnie prowadzić obserwacje, ale satelity czasami przeszkadzają w badaniach. Zdaniem ekspertów satelity przechodzące przez pole widzenia teleskopów mogą tworzyć na obrazach jasne pasma, przez co zdjęcia satelitarne są bezużyteczne z naukowego punktu widzenia.

 

Liczba satelitów i śmieci kosmicznych będzie tylko rosła w przyszłości. Satelity zakłócają również pracę radioteleskopów, ponieważ powodują zakłócenia niewidoczne dla oka, ale czułe na precyzyjny sprzęt. Zdaniem astronomów problem można rozwiązać tworząc specjalne strefy, w których ograniczona zostanie aktywność satelitów.

 

Zdaniem autorów badania, w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na łączność nowej generacji, liczba satelitów takich jak Starlink będzie rosła. Naukowcy zauważyli, że do 2030 roku liczba satelitów i innych podobnych obiektów na orbicie Ziemi będzie wynosić od 60 do 100 tysięcy jednostek.

 

Na początku lutego holenderscy meteorolodzy stwierdzili, że sprzęt Starlink zakłóca ich prognozy pogody. Według naukowców problem nie leży w samych satelitach, ale w sprzęcie naziemnym, który powoduje zakłócenia.

0
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.
Brak ocen

Może czas by się astronomowie ogarnęli??

Stare dziady zawsze narzekają zamiast się dostosować, robić postępy i wyciągać korzyści.

- teleskopy dla najlepszych uzyskiwanych efektów należy umieszczać albo na wysokich orbitach albo na jakimś pobliskim kawałku skały bez atmosfery (Księżyc się nada, niektóre większe planetoidy w mniej zagęszczonych regionach pewnie też). W ten sposób można osiągać znaczące postępy, zamiast powolutku się przesuwać.

- obserwacje za pomocą teleskopów z powierzchni od zawsze przysparzało problemów, bo wymagana jest skomplikowana korekcja (i dodatkowo specyficzna lokalizacja), aby prostować zakłócenia powodowane przez atmosferę. To bardzo podraża i skomplikowanie zarówno optyki, jak i logiki w obróbce.

- koszty wyniesienia czegoś na orbitę czy nawet transport na Księżyc będą tylko malały i to znacząco... Czasem lepiej mieć kilka średniej jakości teleskopów na orbicie niż kilkadziesiąt dobrych na powierzchni... Owszem jest ryzyko, że transport zakończy się utratą towaru, ale coraz mniejsze... Niech wyniosą jakiś w miarę tani teleskop, dadzą dostęp do odbioru danych społecznościom i dostaną tanią siłę roboczą ochotników, którzy chętnie będą wspierać ich prace, nie wspominając o AI...

Trudno nawet sobie wyobrazić jakie dałoby korzyści umieszczenie teleskopu na jakieś większej bryłce, która nie okrąża tylko naszej planety ale sobie gdzieś leci poza granice układu, nawet na dłużej, a nawet jeśliby miała już nie wrócić... To byłoby takie skrzyżowanie sondy z mini-obserwatorium. Wymagające, trudne i kosztowne, ale do zrealizowania.

Dlatego ciągłe jęczenie astronomów którzy wszyscy wciąż chcą robić po 'staremu', bo tak się nauczyli, przyzwyczaili i im wygodnie tylko wkurza... Gdyby nasza planeta nie miała atmosfery to może miałyby sens, ale skoro jest spora warstwa zupy, która już na starcie przeszkadza, to chyba od razu wiadomo, że nie jest to optymalne.

0
0
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.